Rozdział 4

Wiem, trochę krótki, ale jest :)
Jadę na obóz i nie wiem czy będę miała możliwość wstawienia rozdziału, ale postaram się dodać jak najszybciej.
__________________________________ 
Byłam chyba... na Olimpie? Taak, na Olimpie, w sali tronowej. Rozejrzałam się. Na kilku tronach siedziały świetliste postaci. Podeszłam bliżej. Zaraz... to nie były świetliste postaci, tylko bogowie wprzyszpileni do tronów piorunami. Na tronach było ich czworo: prawdopodobnie Posejdon, Hera, Demeter i może Dionizos. W kącie, tuż przy tronie Pana Niebios leżało kilka innych osób. Jeszcze bardziej się zbliżyłam do tronów. Przy prawej stronie tronu siedziała... Persefona! Po lewej zobaczyłam Eola i Hebe. (Hadesie, jak ja dobrze muszę znać tych bogów, że ich wszystkich wtedy rozpoznałam!)
- Dobra! Koniec zwiedzania!- usłyszałam głos Zeusa. Odwróciłam się.- Muszę się streszczać, zajrzę jeszcze do kilku innych snów.
- Powiedz mi: Dlaczego mi pokazujesz, gdzie ukryłeś tych bogów?
- To i tak nic ci nie pomoże. Jeśli powiesz komukolwiek co widziałaś na plaży lub tu, umrzesz. Chociaż nie... zabiorę cię tutaj i pozbawię całej magii, jaką w sobie posiadasz! Jest powiązana z twoją siła życiową, więc będzie to wycieczka w jedną stronę do Podziemia!
- A co, jeśli nie dasz rady mnie złapać?
- Ha! Wiem, co dał ci ojciec. Nie pokonają mnie sztuczki tego nędznego boga!
- Ehm... ty też jesteś bogiem, tak samo potężnym, jak sądzę.
- Może i tak, ale ja jestem Panem Wszechświata!- zauważyłam, że jego oczy błysnęły czernią. Czy on zawsze ma takie ciemne oczy? Może po prostu się nie wyspał? Zaraz... czy bogowie w ogóle śpią? Dobra, wracam do opowieści...
- No, powiedz mi, co masz do powiedzenia i zmykam. 
- Nigdy mnie nie lekceważ, marny półbogu!
- Dobra, dobra, mów, nie mam czasu i ty chyba też.
- Ewgh... pokazałem ci się tylko po to, żeby uświadomić tobie, że jeśli powiesz komukolwiek o tym co widziałaś lub widzisz teraz, noo... powiedzmy, że już nigdy nie zobaczysz swoich przyjaciół.
   Obudziłam się. Tak szybko usiadłam, że uderzyłam Percy'ego w głowę. Ejj... czemu on się nade mną pochylał? Położyłam się z powrotem.
- Percy?
- Co?- spytał z wyrzutem
- Przepraszam, miałam sen o...- w porę się powstrzymałam.- ... e... no w każdym razie chciałam szybko wstać i... przepraszam. Jak długo mnie nie było? I w ogóle gdzie jestem?
- Zemdlałaś na cztery godziny i nadal jesteś na brzegu plaży. Już myśleliśmy, że ten piorun cię zabił, ale dzięki bogom, nie.
- Ja... miałam sen, dlatego się nie budziłam.
- Oczywiście. Dowiedziałaś się czegoś?
- Ja... no...- tak bardzo chciałam mu powiedzieć... chociaż, jak mu powiem, będzie się martwił... podjęłam decyzję.- teraz nie mogę o tym mówić.
- Czy to coś ważnego?
- Nooo... chyba tak. Ale... no... ja po prostu... nie mogę, no nie mogę.
- Ahaa.- widać było, że jest przygnębiony.
- Coś się stało?
- No wiesz, mój tata...- dobra, nie chcę, żeby chodził taki smutny.
- Ehhh... jeśli chcesz, mogę ci powiedzieć, ale ktoś... zabronił mi o tym mówić. Nie wiem, co się stanie, jeśli się dowiesz. Spotkajmy się za... piętnaście minut?- lekko skinął głową- Przy... tamtej skarpie...?- wskazałam ręką- A, i trzeba będzie coś wymyśleć, żeby mnie nie znalazł...- mruknęłam
- Co?
- Niiic... noo... trzeba coś wymyśleć, żeby mnie nie zna...- nie dokończyłam. Jak mogłam od razu na to nie wpaść?- Mam! Na pewno zadziała.
- Dobra, zaczekaj, kto?- mogłam mu powiedzieć? Hmm...
- Nie mogę ci powiedzieć! Chyba, że...
- Chyba, że... ?
- Lubisz kalambury?- uśmiechnęłam się.
- Taak?
- To dobrze. Kiedy się spotkamy przekażę ci wiadomość. Nie moge ci powiedzieć, ale mogę ci pokazać...- wreszcie zrozumiał! Pokiwał głową-
- Aaaa... okej, spotkamy się za trzynaście minut!- odszedł. Leżałam i zastanawiałam się, jak mu to przekazać. Tak, żeby się za bardzo nie zmartwił. 'Percy, wiesz, twój tata został porwany, ale nie martw się, jest na Olimpie, przywiązany do tronu' albo 'Sory, nigdy tu nie znajdziemy Posejdona, bo Zeus uwięził go w sali tronowej' Nie... 
   Wstałam. Ruszyłam w stronę skarpy, na umówione spotkanie z Percym. Szłam i rozglądałam się. Nikt mnie nie śledził, nie gonił. I tak czułam się podglądana. Usiadłam na kamieniu w umówionym miejscu. Byłam trzy minuty przed czasem. Zastanawiałam się. Musiałam mu to jakoś łagodnie przedstawić...

10 komentarzy:

  1. Bardzo króciutko, ale dobrze :) Wracaj szybko z tego obozu :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny blog. Miło się to czyta.
    Ticci
    kolejkadoraju.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa historia
    a rozdział bardzo krótki! !!
    Http:// girlofshadows13.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Hay!
    (Greckie Ave xd)
    Kolejny świetny rozdział :D
    Haha Zeus genialny xd xd xd
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział:
    http://o-obozie-herosow.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Niezły pomysł z tymi kalamburami. Czekam na kolejny rozdział!
    xoxo
    Verya

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nominowałam cię do Liebster Blog Award. Nie wiem, czy przyjmujesz takie nominacje, niemniej jednak uważam, że zasłużyłaś :)
      http://heroska-z-wyboru.blogspot.com/2015/09/liebster-blog-award.html

      Usuń
  6. Zajrzysz do mnie? Dopiero zaczynam :D
    ~Anabella East

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha, świetne! :'D Kocham kalambury xD A poza tym nie znoszę już Zeusa! Zniszcz go!!! xD

    ~ Will

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, właśnie zauważyłem ze nie ma dalszych rozdziałów :'( Słuchaj! Pisz je! I to szybko, bo wszyscy czekamy!!! :D Ciekawy jestem co będzie dalej wiec na bogów pospiesz się ;)

      A tak wgl zapraszam Cię też do siebie :) ----> The Story Of Heroes

      P.S. Obserwuję Cię ;)

      Usuń

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.