Witam, po bardzo, ale to bardzo długiej przerwie

0 | dodaj
Strasznie mi głupio, że nie kończyłam tego opowiadania.
Bardzo przepraszam.
Bardzo.
Nie będę się tłumaczyć. Po prostu zalała mnie fala problemów, nauki i braku czasu.



Ale...
Jestem załamana poziomem jaki reprezentuje to opowiadanie, dlatego mam propozycję. Mogłabym pozmieniać kilka rzeczy i zaprezentować wam fanfiction, nad którym aktualnie pracuję. Zupełnie inny fandom, zupełnie inna tematyka, zupełnie inny styl.
Na pewno moje umiejętności pisarskie się rozwinęły, mam nadzieję. Rozdziały są o wiele dłuższe, jest trochę więcej opisów i mniej błędów. (tak, jak obiecałam w nominacji, mogłabym opowiedzieć zakończenie, przynajmniej tyle, ile z niego pamiętam)

Publikuję je już na wattpadzie, a mogłabym to zrobić i tu. Z czasem blog by ożył, może dorzuciłabym kilka swoich wierszy czy one-shotów, pokazała kilka rysunków...

Jeszcze raz strasznie przepraszam, no i mam nadzieję, że nie zaleje mnie teraz fala hejtu~

Pozdrawiam.

Już drugie LBA!

4 | dodaj
   Jak napisałam wyżej ^ zostałam (znowu) nominowana do Liebster Blog Avard przez Lolę Jackson. Oto pytania:


1. Masz ulubioną postać (literacką)? Jeśli tak to kto?
   Ciekawe, kto się domyśli... LEO! (dostałam nawet z nim ostatnio etui na urodziny!!!)

2. Masz jakieś zainteresowania (poza pisaniem i czytaniem)?
   No więc: pływam, tańczę (bardziej towarzyski- latynoamerykańskie |uuhhh... jak to słowo mi się kojarzy z Leonem...|), jeżdżę konno, czasem pośpiewam, pogram (pianino, flet, skrzypce... taaa... moje koleżanki się dziwią, że moim boskim rodzicem nie jest Apollo, byłam nawet w harcerstwie apteczkową i operowałam złamanie otwarte nogi |dzięki, dziewczyny, że nikt mi nie pomógł|, ale ja po prostu nieznoszę tego gościa! Poza tym on jest BLONDYNEM! A ja NIENAWIDZĘ blondynów, ja sama jestem baaaardzo ciemną brunetką/szatynką) rysuję, maluje i tworzę wszelkie inne dziwne formy artystyczne ^^

3. Gdzie chciałabyś mieszkać (fikcyjne miejsce też się liczą)? 
   Eeee... Obóz Herosów, Long Island?

4. Czy pocałowałabyś kogoś z Wielkiej Siódemki? Kogo?
   Kto zgadnie? (na pewno wszyscy zgadli...) LEOSIA!!! ♥♥♥

5. Jakiej muzyki słuchasz?
   Chodzi o rodzaj czy zespoły? Słucham: Imagine Dragons, OneRepublic, Avicii czasami niektóre piosenki Taylor Swift czy Meghan Trainor... czyli ogólnie słucham wszystkiego...

6. Czy jesteś zadowolona ze swojego bloga?
  Hmmm... ogólnie tak, ale mam za dużo pomysłów i ciągle coś zmieniam, więc konsekwencje: za rzadko wstawiam rozdziały, a kiedy rozdzielam akcję wychodzą za krótkie... Chciałabym coś w tym zmienić, ale nie za bardzo wiem jak... Już teraz pisząc to w mojej głowie narodziły się ze trzy pomysły na nowe opowiadania, a ani jednego na zakończenie tego rozdziału, który teraz piszę. I pozostaje on taki bez zakończenia od dwóch miesięcy...

7. Kim jestem dla ciebie?
   Nie wiem, o co chodzi...? Czy cię znam? Możliwe... znam bardzo dużo fangirlsów xD

8. Co sądzisz o moim blogu? Czytasz go?
   Oczywiście, że czytam twojego bloga i jest cudowny! Chciałabym mieć taki styl pisania, jak ty... Mój jest taki... pospolity.... i niezaskakujący... (jeśli kogoś kiedykolwiek zaskoczy zakończenie rozdziału, proszę mnie powiadomić...^^) A twój... on jest jednocześnie zaskakujący, rozśmieszający i przemyślany...

9. Gdybyś postanowiła przestać napisałabyś czytelnikom zakończenie?
   Hmmm... to jest trudne pytanie, bo uważam, że moje zakończenie jest tak genialne, że wszyscy powinni się dowiedzieć, iż po prostu jestem zdolna wymyślić coś takiego... Jednocześnie też fajnie by było, gdybym na przykład najpierw poprosiła czytelników jakie ich zdaniem powinno być zakończenie... (z kim powinna być główna bohaterka? Czy ktoś ze 'złej strony mocy' przeszedłby na dobrą?...)

10. Kiedy dodasz nowy rozdział?
   O tak... to jest to trudne pytanie, którego nie mogłam się doczekać... kiedy dodam rozdział? To może być dziś, ale tez pojutrze i w przyszłym tygodniu.... szczerze mówiąc, nie wiem. Nie wymyśliłam jeszcze zakończenia, a wiecie, jak jest u mnie z weną...

11. Czy ludzie z twojego otoczenia wiedzą, że jesteś blogerką?
   Tak. Wszyscy wiedzą i czasem nawet pomagają mi wybrać zakończenie do rozdziału (które i tak potem często zmieniam, ale zawsze...)

12. Co jest twoją największą zaletą/wadą?
   Ooo... to też interesujące pytanie... Najpierw wada, bo zalety mi nie przychodzą do głowy... Moją największą wadą jest to, że: UWIELBIAM rozmawiać, mogę mówić godzinami (zwłaszcza o Leonie... xD) często bez powodu wdaję się z kimś w dyskusję, kiedy uważam, że się myli lub kiedy on uważa, iż ja się mylę, a ja za wszelką cenę udowadniam mu, że jest na odwrót (i rozpisuję się na głupotach...) 
Zaletę też mam napisać? Hmmm....mam głowę pełną pomysłów, rozwiązań, odpowiedzi... kiedy ktoś nie może wymyślić tematu na wypracowanie na polski, ja potrafię mu całe podyktować xD... kiedy nie może czegoś osiągnąć, ja mu pomogę i no własnie...  mam taką samą zaletowadę jak Percy... jestem strasznie lojalna i żeby komuś pomóc mogę opuścić zajęcia....

13. Co twoim zdaniem jest najlepsze w twoim blogu?
   Hmm... myślę, że to właśnie ten 'uniwersalny' styl pisania, o którym wspominałam już wcześniej... przez to, że taki jest, (prawie) wszystkim się podoba...


   Okej, to już wszystko :) A teraz to, na co wszyscy czekali:

   NOMINACJE: 

1. http://tropem wyobrazni.blogspot.com/
2. http://kalipso-nowy-heros.blogspot.com/
3. http://wnuczkibogow.blogspot.com/
4. http://o-obozie-herosow.blogspot.com/
5. http://percy-jackson-dalsze-losy.blogspot.com/
6. http://heroska-z-wyboru.blogspot.com/
7. http://kolejkadoraju.blogspot.com/
8. http://thecampofheroes.blogspot.com/
9. http://sokole-oko-anabella.blogspot.com/
10. http://bo-zycie-to-nie-basn.blogspot.com/
11. http://olimpwogniu.blogspot.com/

   PYTANIA:

1. Najukochańsza postać z PJO i HOO?
2. Co cię skłoniło do napisania tego ff? (FanFiction)
3. Jaki blog i/lub książkę mi polecasz?
4. Kiedy planujesz wstawić nowy rozdział?
5. Jakie masz zainteresowania? (poza pisaniem i czytaniem książek)
6. Ile masz lat?
7. Czy gdybyś mogła napisać swoje ff od początku, zmieniłabyś coś?
8. Możesz mi powiedzieć, jakim cudem wszystkim wychodzą takie super rozdziały, a mi nie???
9. Wiesz mniej, więcej jak osadzone w czasie względem np. 'Krwi Olimpu' jest twoje opowiadanie?
10. (wracam do normalnych pytań xD) Ulubiona część PJO i HOO?
11. Czytałaś wszystkie serie Riordana? Jeśli tak, to która jest twoją ulubioną?

   Jeszcze raz dzięki za nominację i przepraszam, że tak późno... czekajcie na nowy rozdział, mam nadzieję, że wkrótce się pojawi ^^

Moje pierwsze LBA!

5 | dodaj
Sorry za małą aktywność na blogu, ale wiecie... szkoła :( Postaram się poprawić i dodać piąty rozdział najszybciej, jak będę mogła ^^
_______________________________

No to do dzieła!
Zostałam nominowana przez Veryanossiel (nawet tego nie potrafię napisać... skopiowałam z bloga...) Dzięki Verya! Pewnie wszyscy wiedzą, co to LBA, więc nie tracę czasu na wyjaśnianie:

   1. Czy jest postać z Percy'ego, której cały fandom nienawidzi, a ty ją lubisz?
   - Chyba nie, chociaż koleżanka, która ze mną siedzi, mówi, że ona nie lubi Nico... ale oprócz mnie lubi go chyba trochę osób...?!

   2. Masz czasami 'napady' fangirlingu'?
   - Zapewne, jak każdy... (zapytajcie Marcelina L. ...)

   3. Najukochańsza postać z PJO i HOO?
   - Ciekawe, kto zgadnie.... to...*tamtadadam!* LEO VALDEZ!!! (tak... moje koleżanki mogą potwierdzić... ciągle o nim gadam...)

   4. Co cię skłoniło do rozpoczęcia pisania fanfiction?
   - Oh! Wiąże się z tym bardzo ciekawa historia... 
Więc zawsze chciałam pisać ff, a jakoś tak nie miałam pomysłów... pewnego dnia spotkałam się z moją przyjaciółką (do ciebie Marcelina L.!) w centrum handlowym... poszłyśmy do Empiku i rozmawiałyśmy o Riordanie i Christie... Ja powiedziałam, że chciałam kiedyś napisać ff do PJO i HOO. Zeszłyśmy na niższy poziom, do Grycana, kupiłyśmy lody i usiadłyśmy na zewnątrz. Zaczęłyśmy rozmawiać (jak zwykle) o książkach. Zastanawiałyśmy się 'co by było, gdyby ktoś inny był złym charakterem?' 'co by było, gdyby Jason przeszedł na "złą stronę mocy"'... pomysł był wspólny.... ale ja wprowadziłam poważne zmiany nie informując o tym Marceliny (znaczy... powiedziałam, że coś zmieniłam... ale nie powiedziałam, co...) dlatego czuje, że jednak nie kradnę twoich pomysłów Marcysiu... A, i jeszcze coś... bez mojej namowy prawdopodobnie nie zaczęłaby pisać swojego ff!

   5. Jest coś, co ci się nie podoba w fandomie Demigods?
   - Chyba nie... jedyne, co mnie wkurza to ludzie, którzy wymyślają parringi typu np.: valdangelo (jak to zobaczyłam, to po prostu umarłam...)

   6. Jest coś, co ci się nie podoba w książkach?
   - Prawdopodobnie nie... myślę tylko, że Krew Olimpu została napisana, żeby wszyscy mieli dobre zakończenie i mam odczucie, że trochę na odczep, poza tym NIENAWIDZĘ CALEO nie wiem, jak Rick mógł tak skrzywdzić Leona... przecież ludzie... ona się nie starzeje! (przyda się w późniejszym punkcie...) (chociaż mogliby zrobić Percy'ego w twardej okładce tak a propos 'fizycznie' książek)

   7. Książka, na którą najbardziej aktualnie czekasz?
   - No oczywiście, że Magnus! (Magnus Chase i bogowie Asgardu, R. Riordan)

   8. OTP i NOTP z PJO i HOO?
   - OTP... muszę się zastanowić... ale mój NOTP to oczywiście... VALDANGELO I CALEO!!! (*nienawidzę tego... to jest takie @!#%&$... to po prostu jest nielogiczne... nielogiczne... nielogiczne...*)
Już wiem! mój OTP to może Frazel? (lubię Hazel, a Frank jest dla niej bardzo dobry.. może?)

   9. Skąd pomysł na taki akurat nick na Bloggera?
   - Hmmm... kiedy zakładałam mój pierwszy fanpage na fb tak zaczęłam się podpisywać. Chyba chciałam pokazać wszystkim, że jestem osobą, której ulubiony bóg jest boskim rodzicem... chyba coś w tym stylu... ja po prostu uwielbiam wszystko związane z Hadesem i Hadesem.... Nica, Hazel... te wszystkie Pola Elizejskie... Tartar... po prostu wszystko :)

   10. Kto byłby twoim boskim rodzicem?
   - Pewnie wszyscy się domyślają, ale i tak odpowiem na pytanie... HADES!

   11. Jaki blog i/lub książkę najbardziej mi polecasz?
   - Najpierw blog: moja psiapsiółka (Marcelina L.) ma cudownego bloga i piękny styl pisania! Zajrzyj proszę!
    Książka: hmmm... to bardzo trudne pytanie... bo czytałaś już Percy'ego, a to najcudowniejsza książka na świecie! Hmmm..... hmmm.... już wiem! Przeczytaj DAWCĘ! (Lois Lowry) #cudownaksiazka mocno utopijna, psychologiczna i filozoficzna... jestem z nią związana bardzo emocjonalnie, mocno na mnie wpłynęła... MUSISZ TO PRZECZYTAĆ!


   No to koniec :) Teraz ja nominuję do Liebster Blog Award:

     1. Oczywiście moja kochana Marcelina L. uwielbiam ^^,
     2. I ciebie Szalonaa^~^, żebyś poprawiła swoją aktywność na tym cudownym blogu.
     3. Kalipso Wheatly, bo ty też masz słabą aktywność,
     4. Ty też Chandles dodaj wreszcie nowy rozdział, bo skończyłaś w emocjonującym momencie,
     5. Na pewno was Malinoe bogini upiorów  bo uwielbiam tego bloga,
     6. Oraz Tici Time Sweet  (ciebie chyba nominowała też Veyra, ale co tam!) genialny pomysł na ff,
     7. Iguanę też, kocham ^^,
     8. I MysteryHope bo twój blog zwalił mnie z nóg,
     9. A także Lolę Jackson, chociaż dawno nic nie wstawiłaś
    10. Może też Raven di Angelo, bo twoje opowiadanie jest cudowne, jak napisałaś w prologu: łączy Miłość, Ból i Śmierć...
    11. I w końcu Vittorię di Angelo, bo masz cudowny styl :)

    A oto wasze pytania:
  1. Czy masz ulubioną postać z PJO i HOO?
  2. Masz ulubiony parring (OTP)?
  3. Masz znienawidzony parring (NOTP) np. Caleo...?
  4. Masz ulubioną część PJO i HOO?
  5. Czytasz mojego bloga? Jeśli tak, to czy powinnam coś zmienić?
  6. Polecisz mi jakieś fajne ff lub książkę?
  7. Jesteś w innym fandomie niż Demigods? Potterhead, Tribute...?
  8. Kim jest twój boski rodzic?
  9. (głównie do tych nieaktywnych, ale:) Kiedy planujesz wstawić nowy rozdział? 
  10. Czy masz przyjaciółkę/przyjaciela, która/y jest w naszym fandomie?
  11. Jakie masz zainteresowania (poza oczywiście czytaniem książek...)

___________________________
   Ok, to już wszystko...  
NA STYKS! TO WYSZŁO DŁUŻSZE NIŻ MÓJ PRZECIĘTNY ROZDZIAŁ... muszę zacząć pisać więcej...
   Planuję wstawić niedługo kolejny rozdział, przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam za moją małą aktywność!
   
   xoxo
#daughter_of_Hades

Rozdział 4

10 | dodaj
Wiem, trochę krótki, ale jest :)
Jadę na obóz i nie wiem czy będę miała możliwość wstawienia rozdziału, ale postaram się dodać jak najszybciej.
__________________________________ 
Byłam chyba... na Olimpie? Taak, na Olimpie, w sali tronowej. Rozejrzałam się. Na kilku tronach siedziały świetliste postaci. Podeszłam bliżej. Zaraz... to nie były świetliste postaci, tylko bogowie wprzyszpileni do tronów piorunami. Na tronach było ich czworo: prawdopodobnie Posejdon, Hera, Demeter i może Dionizos. W kącie, tuż przy tronie Pana Niebios leżało kilka innych osób. Jeszcze bardziej się zbliżyłam do tronów. Przy prawej stronie tronu siedziała... Persefona! Po lewej zobaczyłam Eola i Hebe. (Hadesie, jak ja dobrze muszę znać tych bogów, że ich wszystkich wtedy rozpoznałam!)
- Dobra! Koniec zwiedzania!- usłyszałam głos Zeusa. Odwróciłam się.- Muszę się streszczać, zajrzę jeszcze do kilku innych snów.
- Powiedz mi: Dlaczego mi pokazujesz, gdzie ukryłeś tych bogów?
- To i tak nic ci nie pomoże. Jeśli powiesz komukolwiek co widziałaś na plaży lub tu, umrzesz. Chociaż nie... zabiorę cię tutaj i pozbawię całej magii, jaką w sobie posiadasz! Jest powiązana z twoją siła życiową, więc będzie to wycieczka w jedną stronę do Podziemia!
- A co, jeśli nie dasz rady mnie złapać?
- Ha! Wiem, co dał ci ojciec. Nie pokonają mnie sztuczki tego nędznego boga!
- Ehm... ty też jesteś bogiem, tak samo potężnym, jak sądzę.
- Może i tak, ale ja jestem Panem Wszechświata!- zauważyłam, że jego oczy błysnęły czernią. Czy on zawsze ma takie ciemne oczy? Może po prostu się nie wyspał? Zaraz... czy bogowie w ogóle śpią? Dobra, wracam do opowieści...
- No, powiedz mi, co masz do powiedzenia i zmykam. 
- Nigdy mnie nie lekceważ, marny półbogu!
- Dobra, dobra, mów, nie mam czasu i ty chyba też.
- Ewgh... pokazałem ci się tylko po to, żeby uświadomić tobie, że jeśli powiesz komukolwiek o tym co widziałaś lub widzisz teraz, noo... powiedzmy, że już nigdy nie zobaczysz swoich przyjaciół.
   Obudziłam się. Tak szybko usiadłam, że uderzyłam Percy'ego w głowę. Ejj... czemu on się nade mną pochylał? Położyłam się z powrotem.
- Percy?
- Co?- spytał z wyrzutem
- Przepraszam, miałam sen o...- w porę się powstrzymałam.- ... e... no w każdym razie chciałam szybko wstać i... przepraszam. Jak długo mnie nie było? I w ogóle gdzie jestem?
- Zemdlałaś na cztery godziny i nadal jesteś na brzegu plaży. Już myśleliśmy, że ten piorun cię zabił, ale dzięki bogom, nie.
- Ja... miałam sen, dlatego się nie budziłam.
- Oczywiście. Dowiedziałaś się czegoś?
- Ja... no...- tak bardzo chciałam mu powiedzieć... chociaż, jak mu powiem, będzie się martwił... podjęłam decyzję.- teraz nie mogę o tym mówić.
- Czy to coś ważnego?
- Nooo... chyba tak. Ale... no... ja po prostu... nie mogę, no nie mogę.
- Ahaa.- widać było, że jest przygnębiony.
- Coś się stało?
- No wiesz, mój tata...- dobra, nie chcę, żeby chodził taki smutny.
- Ehhh... jeśli chcesz, mogę ci powiedzieć, ale ktoś... zabronił mi o tym mówić. Nie wiem, co się stanie, jeśli się dowiesz. Spotkajmy się za... piętnaście minut?- lekko skinął głową- Przy... tamtej skarpie...?- wskazałam ręką- A, i trzeba będzie coś wymyśleć, żeby mnie nie znalazł...- mruknęłam
- Co?
- Niiic... noo... trzeba coś wymyśleć, żeby mnie nie zna...- nie dokończyłam. Jak mogłam od razu na to nie wpaść?- Mam! Na pewno zadziała.
- Dobra, zaczekaj, kto?- mogłam mu powiedzieć? Hmm...
- Nie mogę ci powiedzieć! Chyba, że...
- Chyba, że... ?
- Lubisz kalambury?- uśmiechnęłam się.
- Taak?
- To dobrze. Kiedy się spotkamy przekażę ci wiadomość. Nie moge ci powiedzieć, ale mogę ci pokazać...- wreszcie zrozumiał! Pokiwał głową-
- Aaaa... okej, spotkamy się za trzynaście minut!- odszedł. Leżałam i zastanawiałam się, jak mu to przekazać. Tak, żeby się za bardzo nie zmartwił. 'Percy, wiesz, twój tata został porwany, ale nie martw się, jest na Olimpie, przywiązany do tronu' albo 'Sory, nigdy tu nie znajdziemy Posejdona, bo Zeus uwięził go w sali tronowej' Nie... 
   Wstałam. Ruszyłam w stronę skarpy, na umówione spotkanie z Percym. Szłam i rozglądałam się. Nikt mnie nie śledził, nie gonił. I tak czułam się podglądana. Usiadłam na kamieniu w umówionym miejscu. Byłam trzy minuty przed czasem. Zastanawiałam się. Musiałam mu to jakoś łagodnie przedstawić...

Rozdział 3

3 | dodaj
Sory, że tak długo nie wstawiłam rozdziału, ale byłam na wakacjach i nie miałam internetu •_•
___________________________________ 
W biegu wyciągnęłam mój miecz ze stygijskiego żelaza i natarłam na Jasona. Nie musiałam się już bać, że ktoś zauważy, wszyscy znali już prawdę. Postanowiłam to wykorzystać. Wykonywałam pchnięcia i bloki, przy okazji ciągle korzystając z podróży cieniem. Szczerze mówiąc, Jason od początku nie miał szans. Ale ja nie chciałam go zabić. Chciałam jedynie go powstrzymać. Przeniosłam się za niego. Kopnęłam go w plecy tak, że upadł na ziemię. Złapałam go za rękę i przeniosłam się na Manhattan. On spojrzał na mnie ze strachem. Powiedziałam:
- Na razie nic ci nie zrobię.-puściłam go i zostawiłam tam samego.
   Znowu byłam w pałacu Hadesa. Zeus był atakowany przez wszystkich, którzy byli w pobliżu. Sam Hades napierał na niego razem z armią umarłych, a James skonstruował (nie wiem skąd on wytrzasnął te części!) mały czołg, z którego co chwila wylatywała kula niebiańskiego spiżu. Cała grupa herosów z mieczami, włóczniami i sztyletami biegła na Pana Nieba. Wszyscy używali swoich darów jak mogli. A to stało się podczas chwili mojej nieobecności. Byłam z nich dumna. Pobiegłam w stronę Zeusa. Nagle zniknął. Na szczęście nie zabrał jeszcze mojego ojca, ale i tak pewnie miał po niego wrócić. Hades podszedł do mnie.
- Madison, jesteś bardzo dzielna, ale Zeus wcześniej czy później osiągnie cel. Idź i broń innych. A wtedy to może ci się przydać.- nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Właśnie oddawał mi swój Chełm Mroku.-
- Nie mogę tego przyjąć. To jest twoje, ojcze.
- Ohhh... ja ci chcę tylko pomóc! Niedługo będzie ci potrzebny.- no dobra, przekonał mnie. Jeśli tak powiedział, to znaczyło, że coś wiedział, ale nie mógł mi powiedzieć. Trudno.-
- Dobrze wezmę go. Iii... nie poddawaj się, ojcze, uratujemy się.
- Żegnajcie, herosi. Znajdźcie mojego drugiego brata, Zeus teraz próbuje go znaleźć.- machnął ręką i Podziemie zniknęło. 
   Byliśmy w... no nie wiedziałam gdzie. Rozejrzałam się. Staliśmy na wyasfaltowanej powierzchni, wokół było pełno samochodów. Przed nami widać było jakieś centrum handlowe. Po prawej zakorkowana ulica ciągnęła się wzdłuż wstaw sklepowych. Spojrzałam na nazwę ulicy. 'Bay street'. Już wiedziałam. Byliśmy na parkingu Northpoint Centre w San Francisco. 
   Na szczęście wszyscy byli zbyt zdezorientowani, by rzucać mi przerażone i pytające spojrzenia. Trzeba było się skupić. Zawołałam:
- Zbiórka!- wszyscy o dziwo, posłuchali. Stanęli w dwuszeregu. Oznajmiłam:
- Wiem, gdzie jesteśmy. Na końcu tej ulicy jest plaża. Tam powinniśmy móc przywołać Posejdona. Ruszajmy!- starałam się mówić jak najkrócej, ale niestety, nie wystarczająco. Gdy tylko zwróciliśmy się w stronę plaży, coś ciężkiego zleciało na mnie i wciągnęło w małą trąbę powietrzną. No tak: duchy wiatru. Z nieba spływały kolejne. Musieliśmy się pospieszyć. Walnęłam jednego płazem miecza i rozsypał się w pył. Podbiegłam do następnego. Atakował Tess, ale ona dobrze sobie radziła. Jako córka Hekate mogła panować nad Mgłą. Potwór był tak zdezorientowany, że moja przyjaciółka pokona go bez trudu. Odwróciłam się. Właśnie jeden duch szarżował na zwróconego do niego tyłem syna Ateny. Krzyknęłam:
- Christopher!- czemu on ma takie długie imię? Na szczęście zrozumiał, więc stwór rozsypał się przebity sztyletem, zanim do niego dotarł. Podniósł swoją broń. 
- Dzięki, że mnie ostrzegłaś, bez ciebie już bym pewnie nie żył. 
- Nie ma sprawy, zrobiłbyś to samo dla mnie. Dobra, nie gadajmy tyle, na razie trzeba się rozprawić z tymi duchami wiatru. Potem możesz mi dziękować ile wlezie.- uśmiechnął się. Ruszyliśmy na pomoc pozostałym. Zbiliśmy się w ciasną grupkę i wycofywaliśmy się w stronę morza. Kiedy byliśmy dostatecznie blisko, Percy zalał duchy falą wody. To dało nam chwlię na zniszczenie kilkudziesięciu, ale nadal było ich ponad trzydzieści. Nie było innego wyjścia: musieliśmy ruszyć do walki z tymi potworami. Podbiegłam do najbliższego i rozcięłam wzdłuż. Następnego po prostu nabiłam na miecz. Po chwili nie było już ani jednego. Pobiegliśmy w stronę wody. Postanowiliśmy się rozdzielić. Ja dostałam Christophera. Ruszyliśmy brzegiem wody na wschód. Szliśmy i szliśmy... nic. Nudziło mi się, chciałam, żeby on coś powiedział. 
- Hej, nie patrzysz na mnie tak... odrzucająco. Dlaczego?
- A dlaczego miałbym tak robić?
- Hmm... po prostu wszyscy tak robią. 'Hej ona jest córką Hadesa, na pewno coś zepsuje albo kogoś przestraszy, wygońmy ją stąd!'
- Aha... czyli po prosu oczekujesz, że będę cię nienawidził? Nie... twoje pochodzenie przecież nie sprawia, że jesteś inną osobą. 
- Dzięki, Christop...
- Ehh... możesz mi mówić Chris?
- Okej- uśmiechnęłam się. Szliśmy dalej w milczeniu. Rozglądałam się za jakimiś znakiem od Posejdona. W pewnym momencie coś mi mignęło z lewej. Odwróciłam się w tamtą stronę. To było straszne: Zeus ciągnął za sobą Pana Mórz. Ojciec Percy'ego wyrywał się... no właśnie! Percy! Muszę szybko mu powiedzieć! Chciałam zawrócić, pójść do niego i mu powiedzieć. Wyciągnęłam rękę, żeby pociągnąć za sobą Christop... wróć! Chrisa, ale Pan Nieba spojrzał mi w oczy i przyłożył palec do ust. To było trochę dziwne, ale i tak pobiegłam w stronę Percy'ego i Tess. Nagle Zeus z Posejdonem zniknęli, a we mnie uderzył ogromny piorun. Przewróciłam się i odpłynęłam w krainę koszmarów.

Rozdział 2

9 | dodaj
Zastanawiałam się, co zrobimy, jeśli okaże się, że Hadesa już nie ma? Może nie będzie też Persefony? I Tanatosa? (jego będzie najtrudniej znaleźć) Co jeśli zostanie tylko jedno z nich? Co jeśli bez władcy podziemia umarli (znowu) będą mogli wracać do żywych? Jak my to wtedy powstrzymamy? Było tyle pytań. Zamyśliłam się i nie zauważyłam, co się stało. Obok mnie usiadł Christopher, syn Ateny. Mógł mi pomóc, jeśli był taki mądry, jak mówią. Rozmyślałam dalej, czekając aż powie po co tu przyszedł. Ale on tylko siedział i nic nie mówił. Kiedy już chciałam zapytać, powiedział: 
- Zastanawiałem się, co będzie jeśli odkryjemy, że Zeus już porwał bogów.- hm, dobrze, że o tym rozmyślał, może mi coś podpowie.
- No i co wykombinowałeś?
- I tak tylko sprawdzamy, ilu już nie ma. Najtrudniej będzie, jeśli trafimy akurat na próbę porwania. Jeśli ich nie będzie, to szukamy dalej, jeśli będą to ich ostrzeżemy. Najpierw sprawdźmy braci Zeusa. Oni są najpotężniejsi, więc to na nich powinniśmy się skupić. Potem poszukamy pozostałych. Teraz jesteśmy w drodze do Hadesu, więc potem jedziemy nad morze, do Posejdona. Co o tym myślisz?- zastanowiłam się. To było bardzo rozsądne posunięcie. 
- Dobry pomysł! Myślę, że możesz mi pomóc obmyślać plan.
   Siedzieliśmy i zastanawialiśmy się nad możliwymi posunięciami. Prawie wszyscy już się obudzili.- jeszcze tylko czterdzieści minut, ten czas tak szybko zleciał. Tylko te czterdzieści minut dzieliło nas od zejścia do Hadesu. 
   Wreszcie, koniec bezczynnego siedzenia! Niestety, to oznaczało, że byliśmy coraz bliżej. 
   Podjechaliśmy pod same drzwi. Podziękowaliśmy kierowcy i weszliśmy do środka. Na szczęście Charon nadal tam był. Uff... poczułam się trochę lepiej. 
   Podpływaliśmy łodzią na raty. Po trzech herosów na raz... Na szczęście ja byłam w pierwszej trójce. Kiedy wyszłam z łodzi, poczułam, że coś jest nie tak. Rozejrzałam się. Był ze mną Christopher i Percy. Obaj już wyczuli to zło w powietrzu. Może to Erynie? Nie... to nie one. Napewno nie. To co? Nic nie było widać. Ta bezradność wobec tego czegoś czającego się w cieniu doprowadzała mnie do szału. W końcu przypłynęła druga grupa. Ohhhh... byłam zdenerwowana, chciałam jak najszybciej opuścić to miejsce, a jeśli ta łódź będzie nadal tak wolno pływać, to... uhhh. Trzecia grupa. Podeszłam do Charona:
- Ehm, możesz pływać odrobinę szybciej? Bo wiesz, trochę się hm, spieszymy.
- A kim ty niby jesteś, żeby mi rozkazywać?!
- Ja no wiesz, po prostu- rozejrzałam się, nikogo nie było- jestem jakby nie patrzeć, troszkę wyżej od ciebie.- zastanowił się chwilę-
- Dobrze, rozumiem.
- No to pośpiesz się trochę.- starałam się zrobić miłą minę, ale chyba mi nie do końca wyszło, bo Charon skrzywił się i odpłynął. No cóż, wszyscy wiedzą, że nie jestem dobra w takich rzeczach. Chciałam od razu się przenieść do pałacu, ale postanowiłam, lepiej, żeby na razie nie znali moich zdolności.
   Wreszcie wszyscy się zebraliśmy. Postanowiliśmy od razu pójść w stronę pałacu przez Łąki Asfodelowe. Stanęliśmy w kolejce do zejścia bezpośredniego. Zauważyłam, że Cerber obwąchuje Cassandrę. Pomyślałam... nawet nie pomyślałam, tylko podbiegłam do niej i powiedziałam:
- Czaromowa!- na początku nie załapała, ale zaraz potem powiedziała w stronę psa:
- Cerberze, zostawisz nas w spokoju i pozwolisz nam bezpiecznie przejść.- szybko pobiegliśmy do pałacu. Przepychaliśmy się przez skrzeczących i piszczących zmarłych. Biegliśmy, nie najszybciej, ale biegliśmy. W końcu byliśmy przed drzwiami wejściowymi. Stałam na przedzie. Dopiero teraz zauważyłam, że wszyscy idą za mną. Uznają mnie za swoją przywódczynię? Po wizycie w zamku na pewno zmienią zdanie. 
   Weszliśmy do sali tronowej. Na szczęście siedział tam Hades. Uff... jedno zmartwienie mnej. Ale zdawał się być nieco przygnębiony. Podeszłam do niego i zapytałam:
- Hadesie, mój panie, dlaczego jesteś smutny?- to nie było mądre posunięcie, powinnam była to zostawić Chrisowi.
- Oh, witaj Madison, moja córko.- wszyscy spojrzeli na mnie. Czułam się jak jakieś dziwadło. Chciałam zapaść się pod ziemię i może bym się zapadła, gdyby nie to, że Hades kontynuował- Pewnie przyszliście, aby ostrzec mnie przed zamiarami Zeusa. Niestety sam już się dowiedziałem. Porwał Persefonę i powiedział, że zwróci jej wolność tylko, jeśli się poddam, a i dał mi czas do... do dzisiaj. Jeszcze nie wiem, co zrobię. Jeśli się poddam, ona będzie wolna, ale i tak jej nie odzyskam. Chciałbym móc ją uratować w inny sposób. Ale niestety...
- Ale niestety nie masz już czasu!- rozpoznałam ten głos, ale to było niemożliwe... nie... obwróciłam się.
   To, co zobaczyłam, przeraziło mnie, a niełatwo mnie przestraszyć. Ku na szedł Zeus, wokół niego połyskiwały pioruny, latały duchy wiatru, a tuż obok niego... obok niego stał Jason. Staliśmy i patrzyliśmy się na siebie. Jak każdy inny heros nie potrafiłam wytrzymać, więc zaatakowałam.

Rozdział 1

8 | dodaj
Kiedy się obudziłam, zobaczyłam coś dziwnego. Zobaczyłam idącą w kierunku naszego obozu dziewczynę, może czternastoletnią. Wstałam i czekałam, aż podejdzie. Stanęła przede mną i powiedziała:
- Cześć, jestem Amanda Blue, córka Posejdona. Przychodzę z Obozu Herosów i...- nagle spojrzała na prawo i podbiegła do jednego z chłopaków, którzy już się obudzili. Popatrzyła na niego chwilę i zapytała:
- Percy?
- Am, kto cię tu przysłał?
- Hmm... no więc, to był chyba Jason, a co?
- To oznacza, że jesteś nie po tej stronie, co trzeba.
- Ale jak to? Przecież on nie jest zły. Mówił, że to wy jesteście źli i chcecie obalić bogów.- dobra, niby podsłuchiwałam, ale przez to mogłam pomóc Percy'emu.
- Amando, czy ty w ogóle wiesz, o co chodzi?
- Nooo... Jason mi powiedział, że odłaczyliście się od innych półbogów i chcecie obalić Olimp.
- To, co ci powiedział Jason, to nieprawda. Ogólnie chodzi o to, że Zeus i kilkoro półbogów uwięzili pozostałych olimpijczyków. Pan Nieba chce władać nie tylko nad niebem, więc będzie musiał zabrać wszystkim bogom moce.- przekazałam jej prawdziwą wersję wydarzeń i nie było to ani trochę wyolbrzymione. Rozumiecie teraz sytuację? Percy powiedział:
- Am, ehm, wiem, że to dziwnie brzmi, ale tak właśnie jest.
- Eee... jeśli Percy się z tym zgadza, to znaczy, że to prawda. Tak bardzo chciałabym wierzyć Jasonowi... on, on nie jest zły, może ktoś go oszukał...
- Tak jak on ciebie?- powiedziałam. To był chyba błąd. Z jej oczu popłynęły łzy. Nie chciałam, żeby zaczęła tu płakać, bo musielibyśmy ją uspokajać. Na szczęście Percy podszedł do niej i zaczął ją pocieszać. Jeszcze popłakała, a potem trochę się uspokoiła. Powiedziałam:
- Weź się w garść dziewczyno! Nie pozwól, żeby jakiś chłopak mówił ci, co masz robić!
- Ja... wiesz co? Pójdę do niego i zapytam, czemu nie powiedział mi prawdy.- byłam zadowolona, że chociaż trochę ją przekonałam. Trochę żal mi było tej dziewczyny. Może przy następnym spotkaniu coś się zmieni. Pożegnała się i poszła. Zastanawiałam się, jak nas znalazła, ale może Jason, jako syn Zeusa, mógł poprosić tatę o informacje dotyczące miejsca naszego pobytu? Jeśli to prawda, to się przed nimi nie ukryjemy, ale tym będziemy się martwić później. Postanowiliśmy sprawdzić, ilu bogów porwał już Zeus i jego pomocnicy. Więc kiedy Amanda odeszła, ruszyliśmy na zachód, do Podziemia. Wędrowaliśmy cały dzień, więc około dziewiątej zatrzymaliśmy się w motelu. Nie wiedzieliśmy, jak podróżować dalej. Jeśli całą drogę przebędziemy pieszo, nie będziemy mieli siły na walkę z potworami. Nie mogliśmy podróżować autostopem, bo jak: dwudziestka dwunasto, trzynasto, czernasto i szesnastolatków samotnie, przez pół Ameryki? Nie mogliśmy podróżować wodą, bo jej tam nie było, ani niebem, ponieważ to królestwo Zeusa. W końcu postanowiliśmy pojechać autokarem. Zamówiliśmy autokar dla wycieczki szkolnej do studia nagraniowego. Kierowca był trochę zdziwiony, że jedziemy bez nauczycieli, ale jakoś to wytłumaczyliśmy. A więc jechaliśmy, a to oznaczało jakieś czterdzieści godzin nudy. 

Prolog

5 | dodaj
Usłyszałam krzyk, gdzieś z prawej. Zaczęłam biec. Po kilku sekundach byłam na miejscu. Zobaczyłam małą polanę, leżącego chłopaka i pochylającego się nad nim minotaura. Krzyknęłam:
- Nie ruszaj się!- i pobiegłam na potwora. Dobyłam miecza i zamieniłam go w złoty pył. Podeszłam do chłopaka i uklękłam obok niego. To był James, jeden z naszych. Powiedział:
- Przepraszam, nie widziałem go, zaskoczył mnie.
- Nic się nie stało, musisz odpocząć. Napij się nektaru.- podałam mu manierkę, rada, że spakowałam ją przy ucieczce. Kiedy pił, widać było zasklepiające się rany na nodze i to poprawiło mi nastrój. Nadal jednak byłam zła na Zeusa za te potwory, nic nie mogło sprawić, że moja nienawiść zniknie. Wtedy przez niego zginęło wielu naszych sojuszników i to było to. Właśnie to sprawiło, że rozwścieczona wrzasnęłam w niebo:
- Zeusie! Nienawidzę cię!- odpowiedziała mi błyskawica, która zapaliła pobliskie drzewo. Ogień zaczął się rozprzestrzeniać, więc razem z Jamesem zaczęliśmy biec i ostrzegać innych. Chcieliśmy jakoś powstrzymać ogień, więc poprosiłam Percy'ego, aby się tym zajął. Po ugaszeniu pożaru wszyscy zebraliśmy się przy wejściu do lasu i ustaliliśmy plan działania. Rozpaliliśmy ognisko i położyliśmy się przy nim, a ja miałam pierwszą wartę.
Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.